Zazwyczaj kiedy słyszymy słowo psychopata, w naszej głowie pojawia się obraz człowieka złego do szpiku kości. Nierzadko wyobrażamy sobie taką osobę jako zdolną do najgorszych możliwych przestępstw, a nawet jeśli nie, to do manipulacji, kłamstwa, czynienia krzywdy czy realizowania własnych celów kosztem innych ludzi. Czy jednak słusznie? Jako że wokół psychopatów narosło wiele mitów i błędnych przekonań, postanowiłem napisać ten artykuł, w którym przedstawię, co w świetle najnowszych badań wiemy na temat psychopatii, czym tak naprawdę ona jest, kto to jest psychopata, a także jak możemy go rozpoznać.
Psychopata – kim jest?
Czy psychopata naprawdę jest człowiekiem, który nie przestrzega norm społecznych i prawa, krzywdzi i wykorzystuje innych, nie przejmując się ich uczuciami, jest narcystyczny i nagminnie manipuluje, jak nierzadko możemy przeczytać w różnych artykułach w Internecie? Jak to najczęściej bywa, również w tym temacie znajduje się ziarno prawdy, jednak okazuje się, że tylko ziarno. Warto się zastanowić, co w głównej mierze kształtuje nasze wyobrażenia na temat psychopatów. W mojej osobistej opinii są to przede wszystkim media i kultura.
Kiedy czytamy artykuły na różnych portalach informacyjnych lub oglądamy filmy, w których jakiś człowiek z zimną krwią i bez cienia poczucia winy dopuszcza się najgorszych możliwych zbrodni, zwykle myślimy o nim jako o psychopacie. I faktycznie z dużym prawdopodobieństwem doszukamy się u takiego przestępcy cech psychopaty. Musimy jednak pamiętać, że tego typu osoby przejawiają bardzo skrajne zachowania (dlatego zresztą budzą nasze zainteresowanie), a dużym błędem jest przypisywanie ich całej grupie przestępców. Dowodem na to jest fakt, że według obecnego stanu wiedzy naukowej zdecydowana większość psychopatów to… wcale nie przestępcy.
Według wyników badań prof. Daniela Boduszka, uznanego na całym świecie polskiego psychologa kryminalnego zajmującego się badaniem przestępczości i psychopatii, zaledwie 7% wszystkich przebywających w więzieniach osób to psychopaci1. W związku z powyższym nasuwają się dwa pytania:
- Skoro zdecydowana większość osób skazanych nie jest psychopatami, to kim są?
- Czym w takim razie cechuje się psychopatia, jeżeli nie skłonnością do łamania prawa?
Odpowiadając po kolei, u większości przestępców można dopatrywać się różnych zaburzeń adaptacyjnych, wysokiego poziomu impulsywności lub zaburzeń osobowości (osobowość antyspołeczna, narcystyczna), jednak – jak się okazuje – niekoniecznie psychopatii. W zdecydowanej większości przypadków za tendencję do przestępczych zachowań odpowiadają głównie czynniki środowiskowe w dzieciństwie, takie jak na przykład toksyczne grupy rówieśnicze lub szkodliwe wzorce wychowawcze. Zgodnie potwierdzają to też inne badania, które dowiodły, że w rodzinach, w których co najmniej jedno z rodziców zostało skazane na pobyt w więzieniu, dzieci także przejawiają wyższą tendencję do zachowań antyspołecznych i łamania prawa2. Nie oznacza to oczywiście, że takie dziecko jest psychopatą.
Co innego zaś w przypadku psychopatii, która według znanego neurobiologa oraz autora książki Mózg psychopaty Jamesa Fallona, ma swoje źródło w genach, a konkretnie w specyficznej budowie mózgu, co możemy nawet zaobserwować na zdjęciach pozytonowej tomografii emisyjnej (PET).
Kolorem czerwonym zaznaczyłem najistotniejsze różnice pomiędzy zwyczajnym mózgiem a mózgiem psychopaty, aby łatwiej było Wam je dostrzec. Pomimo że w całym mózgu psychopaty dają się zauważyć mniejsze bądź większe zmiany, to najistotniejsze różnice, jakie skutkują widoczną odrębnością w funkcjonowaniu psychopaty na tle reszty społeczeństwa, koncentrują się w dwóch konkretnych obszarach:
- Jądra podstawne (1), które odpowiadają za kontrolę ruchu, funkcji poznawczych i emocji, oraz ciało migdałowate (1), które odpowiada za aktywowanie strachu i lęku, pobudzanie układu współczulnego oraz przetwarzanie kontaktów w sferze międzyludzkiej.
- Przednia kora przedczołowa (2), która odpowiada między innymi za kontrolę impulsów, obsesji, zachowań moralnych, planowanie, przewidywanie konsekwencji działań oraz uruchamianie pamięci krótkotrwałej.
Bardzo ważne jest również, aby zrozumieć, że psychopatia – jak to bywa w przypadku zjawisk psychologicznych – nie jest zero-jedynkowa. Nie można powiedzieć, że psychopatą się jest albo nie jest. Psychopatia to raczej spektrum pewnych cech i gdybyśmy założyli, że każdy człowiek może przejawiać psychopatię w skali od 0 do 100, to nikt z nas nie znalazłby się na krańcach tej skali, ponieważ nie da się jednoznacznie stwierdzić, że dana jednostka w żadnej sytuacji nie będzie manifestować ani jednej cechy psychopatii albo że inna w każdej sytuacji zawsze będzie demonstrować zachowania psychopatyczne. Człowiek tak po prostu nie działa.
Oznacza to, że każdy z nas w jakimś stopniu jest psychopatą – podobnie jak każdy z nas jest w jakimś stopniu komunikatywny, pewny siebie, sumienny czy rozważny. Natomiast u zdecydowanej większości osób wskaźnik psychopatii jest niezwykle niski, dlatego nie przejawia jej w widoczny sposób na co dzień.
Psychopatia – objawy
Jak psychopata działa w życiu codziennym? Specyficzne działanie mózgu, które przedstawiłem powyżej, ma oczywiście ogromne przełożenie na codzienne funkcjonowanie psychopaty. Poniżej opisałem, jak praca poszczególnych obszarów mózgu wpływa na przejawy psychopatii na co dzień.
- Czego boi się psychopata? Poprawna odpowiedź brzmi: praktycznie niczego. Jako że ciało migdałowate, odpowiedzialne za generowanie strachu i lęku, u psychopaty niemal w ogóle nie jest aktywne, to odczuwa on te dwie emocje niezwykle słabo. W sytuacjach, w których człowiek normalnie odczuwałby silny lęk lub strach, na przykład w sytuacji zagrażającej życiu, psychopata nie doświadcza tych emocji, przez co jego zachowania są bardziej racjonalne i podejmowane na chłodno, niż w przypadku osoby o zwyczajnym mózgu. Psychopata może więc przejawiać wiele ryzykownych zachowań, które mogą nawet zagrażać jego życiu. Jako ciekawostkę wspomnę, że właśnie z tego powodu (znikomego działania ciała migdałowatego) psychopaci nie są neurotykami, nie chorują na stany psychotyczne (schizofrenię), zaburzenia lękowe ani na depresję3.
- Psychopaci mają ogromny problem z przestrzeganiem granic wyznaczonych przez innych ludzi. Na skutek nieprawidłowego funkcjonowania kory przedczołowej nie potrafią oni w dostateczny sposób dostrzegać, czy ich zachowania są moralnie właściwe i jakie skutki mogą mieć ich działania dla otoczenia. Z tego także powodu psychopaci nie mają żadnych barier w stosowaniu manipulacji (o której napisałem cały osobny artykuł, do którego także serdecznie Cię zapraszam).
- Jako że ośrodki emocji są zaburzone, psychopata nie jest w stanie w głęboki sposób przeżywać uczuć, co jednak nie oznacza, że ich nie rozpoznaje. Wspomniany już prof. Boduszek w swojej teorii psychopatii wskazuje na dwa rodzaje empatii: empatię poznawczą (zdolność rozumienia innej osoby ze swojej perspektywy, jednak bez wczuwania się w jej emocje) oraz empatię emocjonalną (zdolność do współodczuwania emocji drugiej osoby). Jego zdaniem psychopata może odczuwać empatię, ale tylko poznawczą – czyli potrafi on zrozumieć, że druga osoba aktualnie jest na przykład smutna, jednak nie jest w stanie współodczuwać jej smutku4.
Jeżeli zaś chodzi o różnice pomiędzy psychopatą a socjopatą, to socjopata działa bardziej niestabilnie, impulsywnie i lekkomyślnie, czego nie można powiedzieć o psychopacie, który postępuje z większym chłodem emocjonalnym i większą premedytacją, co zdecydowanie ułatwia mu osiągnięcie celu. Według szacunków silna psychopatia występuje u około 1% społeczeństwa5. Uzupełnieniem charakterystyki psychopaty niech będzie podsumowująca wypowiedź prof. Daniela Boduszka, która pochodzi z jednego z jego wykładów:
Psychopaci są niezwykle czarujący, nagminnie manipulują, patologicznie kłamią, są bardzo egocentryczni, powierzchowni, często pasożytują na innych ludziach, są bardzo inteligentni, nieempatyczni, nie mają poczucia odpowiedzialności za własne czyny oraz często mają nierealistycznie długoterminowe cele. Brak empatii u psychopatów nie polega na niedostrzeganiu emocji u innych ludzi, ale racjonalizowaniu wyrządzanych im krzywd w taki sposób, że nie wzbudza to w psychopacie śladu poczucia winy6.
Myślę, że ten opis nie wymaga dodatkowego komentarza, jednak chcę zwrócić uwagę na jeden jego ważny element, a mianowicie: racjonalizowanie wyrządzonych krzywd. Brak empatii u psychopaty nie sprawia, że nie dostrzega on cierpienia, które zadaje innym. Wręcz przeciwnie – często zdaje on sobie z niego sprawę. Potrafi jednak tak mocno racjonalizować wyrządzone krzywdy, że nie odczuwa poczucia winy, które normalnie towarzyszyłoby każdemu innemu człowiekowi.
Czy psychopata jest mściwy? Często tak, ponieważ własne szkodliwe zachowania względem drugiej osoby interpretuje jako coś, na co ona zwyczajnie zasłużyła, co zarazem pozwala mu się od nich zdystansować. Psychopata potrafi więc w bardzo amoralny sposób redukować dysonans poznawczy (o którym napisałem cały osobny artykuł, do którego serdecznie Cię zapraszam), co skutkuje tym, że nawet na największe krzywdy wobec innych znajdzie on logiczne wytłumaczenie.
Po czym poznać psychopatę?
Czy możemy rozpoznać psychopatę? Jako że jego skłonność do manipulacji i kłamstwa jest ogromna – nie jest to wcale takie proste. Nigdy więc tak naprawdę nie wiemy, kiedy na niego natrafiliśmy. Jednak i w tej sytuacji wspomniany prof. Boduszek przychodzi nam z pomocą i tłumaczy, jakie zachowania zwykle przejawia psychopata, chociażby w komunikacji interpersonalnej:
Są bardzo elokwentni, używają niezwykle bogatego słownictwa, jednak jeśliby się zastanowić nad ich wypowiedzą, to nie ma ona większego sensu. Nadużywają czasu przeszłego, co wynika z dużego dystansu do własnych przeżyć. Stosują wiele „ponieważ” i „dlatego że”, gdyż ich potrzeba racjonalizacji i logicznego argumentowania jest u nich wyjątkowo silna. Używają też wielu przerywników „eee” oraz „yyy”, jednak często są one manipulacją, która ma jedynie sprawić, że zostaną odebrani jako bardziej naturalni w swoich wypowiedziach7.
Nie są to oczywiście informacje, które pozwolą nam stwierdzić z całą pewnością, że dana osoba jest bądź nie jest psychopatą. Myślę jednak, że warto potraktować je jako pewną wskazówkę, która w razie potrzeby może zapalić w naszej głowie czerwoną lampkę.
Psychopata a relacje międzyludzkie
Czy psychopata może budować zdrowe relacje z innymi ludźmi? Na pierwszy rzut oka wydaje się, że nie, jednak nie jest to wcale takie oczywiste.
Faktem jest, że wielu psychopatów przez ich naturalną skłonność do manipulacji, obwiniania, kłamstwa, silny egocentryzm i ograniczoną empatię ma ogromne trudności w budowaniu zdrowych relacji interpersonalnych. Natomiast, jak wspomniałem już wcześniej, psychopatia jest pewnym spektrum, a nie zjawiskiem zero-jedynkowym. Oznacza to, że psychopata psychopacie nierówny i każdy z nich może mieć inną mieszankę cech psychopatycznych, co będzie skutkować różnym poziomem i jakością budowanych relacji.
Dość ciekawym i optymistycznym przykładem psychopaty, który może wieść zwyczajne, szczęśliwe życie jest… prof. James Fallon. Tak, ten sam James Fallon, który jest neurobiologiem badającym psychopatię i do którego odwoływałem się już w tym artykule. Swoją drogą zdjęcie mózgu psychopaty, które zamieściłem powyżej, należy właśnie do niego. 😉 Oto fragment jego wypowiedzi pochodzącej z książki Mózg psychopaty, kiedy podczas porównywania skanów tego narządu przypadkiem odkrył, że jego mózg obrazowo odpowiada mózgom psychopatów:
„Biorąc pod uwagę moją znajomość tematu, można by oczekiwać, że się przestraszyłem albo co najmniej zdenerwowałem. Tak się jednak nie stało, wiedziałem bowiem jeszcze coś. Byłem szczęśliwym mężem i ojcem trójki dzieci, które całym sercem kochałem. Nigdy nie byłem brutalny, nikim nie manipulowałem, nie popełniłem też żadnego groźnego przestępstwa. […] Do licha, byłem naukowcem, nie miałem nawet pacjentów!”
Czy psychopatię można leczyć?
Prawdopodobnie nikt z Was nie zwrócił na to uwagi podczas czytania, ale w niniejszym artykule ani razu nie nazwałem osobowości psychopatycznej: chorą, dysfunkcyjną, zaburzoną, ani nawet nieprawidłową. Wynika to z faktu, że psychopata jest w zasadzie osobą zdrową (zdaję sobie sprawę, jak bardzo burzę teraz Wasze przekonania na ten temat 😉 ).
Jako że psychopatia nie jest chorobą psychiczną, to psychiatryczne leczenie psychopaty za pomocą farmakoterapii nie ma większego sensu. Podobnie uczestnictwo w psychoterapii także mija się z celem. Co prawda przeprowadzono pewne badania, które określały wpływ terapii na psychopatów, jednak ich wyniki okazały się bardziej niż tragiczne. Według nich psychoterapia jeszcze bardziej pogłębia psychopatię8. Dzieje się tak prawdopodobnie dlatego, że psychopaci doskonale wiedzą, co chce usłyszeć terapeuta, więc są odporni na terapię i jednocześnie uczą się od terapeutów technik wywierania wpływu, które stosują później do manipulacji.
Wiele wskazuje na to, że psychopatia nie jest też zaburzeniem osobowości. Często utożsamia się ją z antyspołecznym zaburzeniem osobowości, jednak jak pokazałem już wcześniej, psychopata wcale nie musi być osobą dopuszczającą się łamania prawa i norm społecznych. Mało tego, nie może być to kryterium diagnostyczne, skoro zdecydowana większość psychopatów działa w granicach prawa.
Psychopatia wydaje się pewnym zjawiskiem psychologicznym, uwarunkowanym w dużym stopniu genetycznie, które powiązane jest z brakiem empatii bądź bardzo słabą empatią, silnym egocentryzmem i tendencją do manipulacji. Pomimo tych cech psychopaci zwykle potrafią bez problemu odnaleźć się w społeczeństwie, a nawet odnosić ogromne sukcesy zawodowe.
Istnieje nawet pewna teoria, która zakłada, że z punktu widzenia przetrwania gatunku ludzkiego psychopatia może być niezwykle wartościowa. Psychopaci bowiem często odnajdują się w zawodach, w których ich silna determinacja w osiąganiu celu oraz duża odporność na stres i lęk są wręcz niezbędne. Dlatego też wielu z nich spełnia się w rolach, które wydają się dla nich wręcz stworzone. Lekarze, prezesi, politycy, prawnicy, psychoterapeuci, policjanci, wojskowi – w tych profesjach znajdziemy wielu psychopatów, z czego nawet my – jako społeczeństwo – czerpiemy pewne korzyści.
- D. Boduszek i in., Introduction and validation of Psychopathic Personality Traits Scale (PPTS) in a large prison sample, „Journal of Criminal Justice” 2016, 46, s. 9-17. ↵
- J. Muray i in., Effects of Parental Imprisonment on Child Antisocial Behaviour and Mental Health: A Systematic Review, „Campbell Systematic Reviews” 2009, 5(1), s. 1-105. ↵
- D. Boduszek, Psychopaci – jak ich zidentyfikować i czy wszyscy to przestępcy?, Strefa Psyche Uniwersytetu SWPS, 2017. ↵
- D. Boduszek i in., Introduction and validation… op. cit. ↵
- R.D. Hare, The Hare PCL-R: Some issues concerning its use and misuse, „Legal and Criminological Psychology” 1998, 3(1), s. 99-119. ↵
- D. Boduszek, Psychopaci… op. cit. ↵
- Ibidem. ↵
- C. Cormier, G. Harris, M. Rice, An evaluation of a maximum security therapeutic community for psychopaths and other mentally disordered offenders, „Law and Human Behavior” 1992, 16(4), s. 399-412. ↵
Non stop spotykam na swojej drodze życiowej psychopatów. Ostatnio przez 4 lata trwałem w relacji z osobą toksyczną, psychopatą, narcyzem. Maskował się. Ciężko mi było to zrozumieć, że spotykałem się z psychopatą. Nigdy bym go o to nieposądził. A jednak. Teraz jest mi z tym bardzo źle. Próbuję zapomnieć, ale jest ciężko. Artykuł bardzo dobrze napisany.